wtorek, 27 grudnia 2016

Od Lauren CD. Agnes

Skrzywiłam się. Miałam nadzieję, ze sobie odpuści...
-Za pół godziny przy domu mojej mamy-warknęłam a mina dziewczyny zdawała się pytać "jakiej mamy?"-Pani Cora to moja mama-dodałam i odeszłam.
Przebrałam się w ciepłe ocieplane legginsy, ładną zimową sukienkę i czarny płaszcz. Na głowę ubrałam nową czapkę z pomponem i wyszłam z pokoju zostawiając Badżiego z miską karmy. Pod domem mojej mamy czekała już Agnes i rozmawiała z właścicielką akademii.
-W jakim celu jedziemy na targ mamo?-zapytałam
-Chciałam obejrzeć konie i może jakiegoś kupić, tym razem dla siebie-ta odpowiedź wywołała na mojej twarzy uśmiech. Mama jest świetna w ujeżdżeniu i jestem pewna, że gdyby miała odpowiedniego konia to w zawodach stawałaby na podium.
-A po co bierzemy Agnes-powiedziałam nie zwracając uwagi, że stoi tu razem z nami
-Może też jakiś koń wpadnie jej w oko-posłała uśmiech w naszą stronę-Wskakujcie do auta.


Kiedy dotarliśmy na targ od razu skierowałam się na dział sprzętu jeździeckiego. Skończyło się na kupnie nowego wędzidła i ochraniaczy do nowego czapraka. Poszłam poszukać mamy i Agnes co nie było trudne. Agnes była wpatrzona w stado koni a mama rozmawiała z jakąś kobietą i.. Ona chyba właśnie kupiła konia! Podbiegłam do niej.
-Dzień dobry-uśmiechnęłam się-I jak mamo? Wybrałaś coś?-spojjrzałam na moją rodzicielką
-Tak, oto Flavie-wskazała na cudowną klacz. Była na prawdę ładna i miała piękny ruch ale..
-Ona jest w ciąży-powiedziała mama widząc jak patrzę na klacz.
-Serio chcesz mieć źrebaka?-spojrzałam na nią trochę zdziwiona.
-On będzie dla Ciebie uśmiechnęła się i właśnie wtedy podeszła Agnes


Agnes? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz