- Hej!-krzyknęłam. Dziewczyna nie reagowała.-Zwolnij trochę miejsca!-widziałam wyraźnie, jak prychnęła w moją stronę, ale zwolniła i przeniosła się na drugą stronę toru. Pogłaskałam po pysku Florę, którą postanowiłam wziąść do tego zadania, i zaprowadziłam ją na środek. Poprawiłam rutynowo popręg, wskoczyłam w siodło i spojrzałam na tor do crossu. Ustawiłam się w najlepszej pozycji do startu. Zaczęłam zdecydowanym kłusem, ale na prostej szybko przeszłam do galopu. Złapałam rytm niemalże natychmiast, chodź bieg klaczy był na początku nieco chwiejny. Czułam wiatr we włosach, świat zawirował w krystalicznej bieli. To uczucie było nie do porównania, a szło mi zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Zbliżyłyśmy się do pierwszej przeszkody, stacjonaty, za którą konie nie przepadały. Ale dzięki pomocom Flora przeskoczyła ją gładko, niemalże lecąc w powietrzu. Z kolejną, oxerem, było gorzej, bo zahaczyła o nią nogą. Następne, corner i hyrda, poszły gładko. Teraz przymierzyłam się do ostatniej, rowu wodnego. Skręciłam konia i pospieszyłam klacz zdecydowanie. Tempo stawało się coraz szybsze. I nagle odbiła się ona od ziemi, lądując po drugiej stronie przeszkody. Wykonałam na koniec woltę, dzięki czemu wierzchowiec zwolnił i mogłam go zatrzymać niedaleko miejsca startu.
- Brawo-pochwaliłam ją cicho, klepiąc i głaszcząc po szyi. Flora była posłuszną klaczą, ale ufała też ludziom. Sprowadziłam ją z toru, zapominając prawie o Lauren. Reszta dnia minęła mi na zabawie z Kłem.
~Kolejnego dnia~
Jak zwykle poranna toaleta i śniadanie. Poszłam na górę przygotować się do jazdy, gdy z pokoju Lauren usłyszałam niepokojące odgłosy. Postanowiłam to sprawdzić. Uchyliłam lekko drzwi jej pokoju. Był pusty, ale w kącie coś się czaiło. W tym momencie na środek pomieszczenia wyskoczył pies beagle, pokazując kły. Z westchnieniem podeszłam do niego powoli, ale śmiało, i nie patrząc mu w oczy, kucnęłam przy nim. Siedziałam tak przez chwilę, aż się uspokoił, chodź nie przestał warczeć. Chciałam już wyjść, ale przy wstawaniu potrąciłam jakąś szufladkę. Leżała w niej tylko jedna rzecz: Pamiętnik. Pamiętnik mojego wroga. Szybko, nie myśląc wiele, wyciągnęłam go i otworzyłam. Niektóre fragmenty były nawet ciekawe...Niestety moja radość nie trwała długo. W drzwiach pojawiła się rozwścieczona dziewczyna. Gdy mnie zobaczyła odjęło jej mowę.
- Spróbuj...!-krzyknęła, zabierając książkę.
- Szukasz plotkary?-odpowiedziałam zaczepnie.-Nie tu.
<Lauren? Nie obraź sięXD Masz związane ręceXD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz